Od wielu lat zamierzałem odbyć taką podróż, jednak zawsze coś stawało na drodze. Już w ubiegłym roku wszystko było przygotowane, jednak sprawy zawodowe pokrzyżowały skutecznie plany. Nareszcie, stało się! Wyjechałem do Republiki Południowej Afryki.
Johannesburg i słynny hotel The Saxon, Villas & Spa
Zapewne większości taka afrykańska przygoda kojarzyłaby się z safari, nieokiełznaną naturą, dziką zwierzyną, pustynnym bezkresem. Ja jednak, na przekór, chciałem zasmakować innej Południowej Afryki. Tak wiele o niej czytałem, tak wiele słyszałem z opowieści. Jako, że wyprawy safari, tropienie geparda i podążanie tropami lwa nie są mi obce i wielokrotnie miałem już możliwość w nich uczestniczyć, tym razem postanowiłem poznać tą nieco inną stronę. Afryka zaskoczyła mnie po raz kolejny.
Swoją podróż rozpocząłem od jednej nocy w hotelu The Saxon, Villas & Spa w Johannesburgu. Swego czasu zamieszkiwał tam sam Nelson Mandela, częstymi gośćmi są m.in. Bill Clinton (znany miłośnik cygar, były prezydent USA), Oprah Winfrey oraz wiele innych, znanych osobistości. Wieczorem, na zaproszenie moich przyjaciół z Johannesburga, udaliśmy się na kolację do jednej z restauracji w centrum miasta. Jeśli chcesz zjeść smakowitego i prawdziwego steka – to tylko w Afryce!
Duma Afryki – Rovos Rail
Następnego dnia, po wypoczynku w hotelu Saxon komfortową limuzyną przewieziono mnie do odległej o niecałą godzinę jazdy, Pretorii. Tam rozpoczynał się najbardziej fascynujący etap mojej przygody. Nieco na uboczu, w troszkę industrialnym otoczeniu, znajduje się niewielka, bardzo urocza i niepowtarzalna stacja kolejowa. Odjeżdża z niej tylko jeden pociąg, za to jaki!
Najbardziej luksusowy pociąg świata, Duma Afryki – Rovos Rail. Zaledwie wysiadłem z auta, a uśmiechnięta Pani w nienagannie skrojonym uniformie, czekała na mnie z kieliszkiem szampana. Moimi bagażami od razu zajął się kamerdyner, ja zaś w świetnym nastroju udałem się do gmachu dworca. W przytulnej i pięknie umeblowanej poczekalni, urządzonej niczym lobby w luksusowym hotelu, oczekiwali już inni uczestnicy podróży. Szczęśliwców może być maksymalnie 72. Stąd rezerwacji na podróż tym pociągiem najlepiej dokonywać na kilka miesięcy wcześniej. Jeśli zaś chodzi o długie, 9-cio czy 14-to dniowe trasy, na minimum rok wcześniej! Podróż nie należy do tanich i taką też być nie powinna. Chętnych już od lat jest zawsze więcej niż miejsc na pokładzie.
Gotowi na podróż?
Moja przygoda miała trwać, niestety tylko trzy dni. To jedna z najkrótszych, a zarazem najczęstszych tras. Celem był Kapsztad. Ulokowano mnie w kabinie Deluxe, z wygodnym i dużym łóżkiem małżeńskim. Urządzona jest ona bardzo elegancko i stylowo. Miałem do dyspozycji wszystkie udogodnienia, jakie może zaproponować suita luksusowego hotelu. Naturalnie, własną łazienkę z prysznicem. Wszystko w nieco mniejszych proporcjach niż zwykle w hotelach, ale bardzo komfortowo – nie zapominajmy, że jest to pociąg. Zadbano o zestawy kosmetyków oraz środków higieny codziennej, opakowanych w eleganckie kosmetyczki z logo Rovos Rail. Moje bagaże oczekiwały już na mnie w kabinie. Pozostało rozpakować się, rozwiesić swoje rzeczy do szafy, a koszule zaś oddać butlerowi do prasowania. Chwilę po tym odwiedził mnie sam szef kuchni w towarzystwie uśmiechniętej Pani z obsługi skrzętnie notując moje preferencje kulinarne. Poczułem się, jakbym był jedynym, tym najważniejszym Gościem na pokładzie wspaniałego hotelu na kołach.
Przez cały czas, nawet przez chwilę nie opuściła mnie świadomość oraz ekscytacja faktem, że uczestniczę w czymś wyjątkowym. Widać było po twarzach pozostałych uczestników podróży, że im także udzieliła się ta atmosfera. Co jeszcze mnie fascynowało i cieszyło, że podróżujący stanowili prawdziwą mieszankę składającą się z wielu nacji oraz bardzo zróżnicowaną wiekowo. Nie czułem się więc ani obco, ani zbyt młodo czy też za staro. Miłośnicy podróżami z Rovos Rail pochodzą ze wszystkich kontynentów.
Rovos Rail i co czeka Was po drodze
Uwierzcie mi, że taka podróż to wyjątkowa forma zwiedzania Afryki (i nie tylko, podobne pociągi na innych kontynentach w ofercie Luxury Travel). Pociąg pokonuje odległości nocą, by następnego poranka Goście mogli obudzić w nowym miejscu. Podczas podróży organizowane są ciekawe postoje, wycieczki, safari z dzikimi zwierzętami w parkach narodowych, gra w golfa, wieczorki kulturowe oraz wiele innych atrakcji. Wszystko to, w zależności od wybranej trasy.
Można zwiedzić nieczynną już, niegdyś największą na świecie kopalnię diamentów z największą „dziurą” w ziemi, wykonaną ludzkimi rękoma – Big Hole. To bardzo ciekawe miejsce z niesamowitą historią. Było przyczyną wielu tragedii, kryje wiele legend, ale było też zalążkiem niezliczonej ilości fortun, radości i łez szczęścia. Można tam obejrzeć w skarbcu piękne, prawdziwe diamenty oraz repliki tych najsłynniejszych i największych jakie kiedykolwiek udało się wydobyć. Jednak sama jazda pociągiem jest też niesamowitym przeżyciem. Fascynujące, przesuwające się żywe obrazy za oknem we własnym przedziale czy też wagonu widokowego, w połowie w wersji a’la cabrio. Na trasie mijamy zwierzęta, bezkresne stepy i sawanny, przepiękne winnice, ale też miasta, wioski i osiedla slumsów. Mamy okazję obserwować piękne okoliczności przyrody, jak i codzienne życie, domostwa, te nowoczesne i komfortowe, ale też te biedne i obskurne.
Z okien Rovos Rail możemy zobaczyć Afrykę, jaką naprawdę jest…
Kolorową, malowniczą i radosną, piękną i przyjazną, ale też jej smutną i ciemną stronę. Nie ma w tym filmie cenzorów, na ekranach naszych okien poznajemy coś, czego nie jest nam w stanie zapewnić żaden film czy przewodnik. Możemy dojrzeć prawdziwą duszę tego fascynującego i tajemniczego kraju i kontynentu. Wyjątkowo miłe jest to, że podróżując pociągiem Rovos Rail tych obserwacji i przeżyć doświadczamy siedząc w wygodnym fotelu, ze szklaneczką dobrego koniaku oraz, jeśli lubimy, delektując się smakiem doskonałego cygara. O to oraz wiele innych luksusowych dodatków zadba profesjonalna i bardzo przyjazna obsługa pociągu. Wszystko w jednym tylko celu – by nasza podróż była idealna!
Ze względu na moje dalsze plany eksploracji Afryki, byłem na pokładzie Rovos Rail jedynie trzy dni. Udało mi się odbyć wycieczkę do Big Hole oraz zwiedzić przeuroczą, kolonialną osadę na trasie przejazdu, o miło brzmiącej nazwie – Matjesfontein. Resztę czasu spędziłem odprężając się w jednej z dwóch restauracji pociągu, serwujących niebywale wykwintne i smaczne dania. Do dyspozycji są także dwa dobrze zaopatrzone bary, dwa salony wypoczynkowe i salonik dla osób palących tytoń.
Rovos Rail to cudowna i luksusowa „maszyna czasu”. Pozwala nam cofnąć się do innej epoki i poczuć urok kolonialnej Afryki. To także doskonałe miejsce by nawiązać nowe, międzynarodowe znajomości, przeżyć fascynującą przygodę i niesamowite doznania. Gorąco polecam Wam tę podróż w czasie!
Po trzech dniach dotarliśmy do Kapsztadu. Po uroczystym pożegnaniu z obsługą pociągu, czekał na mnie osobisty kierowca, w którego przyjaznym towarzystwie udałem się na kolejny etap mojej podróży. Ale o tym już napiszę kolejnym razem. Dla niecierpliwych zaś – po prostu zadzwońcie lub napiszcie do mnie, a z przyjemnością opowiem, co działo się później.
Nasi personalni doradcy również odpowiedzą na Wasze pytania i zorganizują niezapomnianą podróż szytą na miarę.
Autor: Marek Mazur