Cayo Espanto Private Island

Popijając ulubionego drinka w hamaku obserwujesz słońce chowające się za horyzontem. Panujący spokój podkreśla kojący szum fal. Palmy kołyszą delikatne podmuchy wiatru. Kiedy w końcu zdecydujesz się wstać i rozprostować nogi, pod stopami poczujesz mięciutki piasek o kolorze płynnego złota. Brzmi rajsko? Bo znajdujesz się w raju. Cayo Espanto to prywatna wysepka położona na Morzu Karaibskim, kilka kilometrów od wybrzeży Belize. Stanowi część łańcucha koralowych wysepek tworzących drugą największą rafę świata. Bliskość jednego z najbogatszych morskich ekosystemów sprawia, że Cayo Espanto będzie doskonałym wyborem nie tylko dla wielbicieli błogiego lenistwa, lecz także dla miłośników sportów wodnych, szczególnie nurkowania i snorkelingu. Na życzenie gości możliwe jest zorganizowanie eksploracji Grat Blue Hole, słynnej na cały świat morskiej jaskini, głębokiej na 120 metrów, do której prowadzi ponad 30 metrowa studnia. Rozsławione przez Jacquesa Cousteau, podróżnika i badacza oceanów, miejsce zapewnia wspaniałe warunki do obserwacji barakud, żarłaczy tępogłowych i wielu innych przedstawicieli morskiej fauny.

Wracając do samego Cayo Espanto – wysepka była niezamieszkana do 1997 roku, kiedy to nabył ją Jeff Gram, amerykański potentat rynku nieruchomości, który zgodnie z ówczesnymi trendami postanowił przekształcić ją w luksusowy hotel. Kluczową cechą hotelu jest jego kameralność. Cayo Espanto to zaledwie 6 willi o powierzchni od 100 do ponad 200 metrów kwadratowych, z których każda posiada prywatny basen, dostęp do plaży i widok na morze. Ponadto istnieje możliwość pobytu w bungalowie na wodzie. Maksymalnie na wyspie przebywa około 20 gości, nad których pobytem czuwa wykwalifikowany personel. Średnio na jednego gościa przypadają dwie osoby z obsługi, co tylko podkreśla, z jak drobiazgowym i dokładnym serwisem mamy do czynienia.

Mocnym punktem Cayo Espanto jest także wielokrotnie nagradzana restauracja, którą zachwycał się sam Leonardo Di Carpio, który kilka lat temu odwiedził wyspę. Pobyt gwiazdora był na tyle udany, że postanowił on otworzyć w okolicy własny hotel.